O książce: rok / Na starość postanowiłem wrócić do rodzinnego Kubania. Pensjonat, dom, pasieka. Jechałem, jechałem i nie dotarłem. Wypadek samochodowy, śmierć i... 1980 rok? Czy jestem znowu młodym kierowcą w kołchozie? W okolicy są pola, wsie, gospodarstwa rolne, a żniwa są tuż za rogiem. Unia w najlepszym wydaniu! Bajka! A co najważniejsze, w mojej rodzinie nie wydarzyły się jeszcze kłopoty i mogę temu zapobiec. Ale najpierw zaciągnę mój zepsuty trawnik do garażu. Hej! Towarzysz! Weź to na luz! Ech?! Gdzie idziesz?! Och, czekaj!